Dziewczęta z Oświęcimia
Na dnie rozpaczy
W bezruchu
Spoczywa
Anna-Maria
A księżyc bladolicy
Powstaje nad trupią ziemią
Elsa ściska chudą dłonią
Nagą pierś
Dusi ją
Śmiech esesmanów
Aldona leży krzyżem
Na Ziemi Obiecanej
Szeroko otwarte oczy Ester
Odbijają niebo…
Ostatniej nocy
Jak Sąd Boży
Nad przeklętą ziemią
Blady jak trup
Powstaje księżyc
Stoję na ulicy
I krzyczę
Oświęcimiu
Święte twe imię!
Wzywam Joanę
Klaudię
Marlenę
Jollen
Lecz żadna się nie odzywa
Żadna już nie odpowie……
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.