dziwak
Siedzę
na schodach
ślepa,
samotna,
okradziona
z rozsądku,
blada,
niczego
nieświadoma,
poturbowana
po kolejnym związku...
Tusz
rozmazuje się
po policzkach,
krew płynie
po zdartych nogach,
w ciągu całego
swojego życia
nie byłam
aż tak uboga...
Nie mam
odwagi,
by wejść
do domu.
Wiem już,
co tam usłyszę:
" Wróciła ta,
co dla faceta
poświęciła
rodzinę...! "
Obolała
wstaję
ze schodów,
podnoszę się,
idę przed siebie.
Wolę już
gdzieś skonać
po drodze
niż słyszeć
ciągłe pretensje...
Jeśli
kiedyś
spotkasz
dziwaka
z sercem
owiniętym
bandażem,
chętnie
wykrzyczę ci
prosto w twarz:
" To ja,
twój skarb,
nie poznajesz...? "
Komentarze (2)
Przejmujący wiersz...... wszystko w zyciu ma swą
cenę....Zanim zrobi sie coś głupiego warto to po
stokroć przemyslec...łatwo robi się ty;lko
zle....naprawa kosztuje duzo wiecej trudu i cierpienia
Dobrze ze podjełas trudny temat w wierszu...żawsze
warto walczyć nie wolno sie poddawać!Głowa do góry
Miłość wszytsko wybacza!Powodzenia
O, ciekawa wizja mnie czeka! Naprawdę obrazowo i
przejmująco pokazałaś ten stan "po" - człowiek niby
wie, co go może spotkać, a jednak i tak bardzo cierpi.
Ostatnie zwrotka szczególna, aż dreszcz przechodzi.
Gratuluję wiersza!