Dziwna wojna
Coś nie pozwala mi zasnąć i to
chyba ty, gdy już zasnę,
znowu pojawiasz się ty
Coś w butelce, coś złego
wciąż przypomina mi, że to ty
Moje ciało niszczeje
za dużo trucizny, za dużo przelanej krwi
ranny i pijany wciąż myślę, że to ty
Toksyczna miłość ściska mnie za pierś
poruszony szarym niebem
wyobrażam sobie znowu ciebie
Coś w butelce, coś smutnego
nie pozwala normalnie żyć
nie pozwala normalnym być
wiosna, lato, jesień, zima
i tak kolejny posępny rok mija
Nie mam nic do powiedzenia
więc nie powiem ‘do zobaczenia’
Rankiem pusta przestrzeń wypełnia moją
głowę,
nocą zalewa mnie myśli morze
Coś nie pozwala mi zapomnieć
coś głęboko ukrytego we mnie
wciąż wyrzuca resztki rozgrzanego uczucia
i zalewa mnie od środka
Przykryłem ból, nienawiść
pięknym uśmiechem
moją zawiść zakryłem pijanym spojrzeniem
Gdzieś na polu bitwy zostawiłem
zranioną dumę,
a ty tak sobie spokojnie śnisz
wtulona w jego ramionach
beztrosko śpisz
Komentarze (4)
a może śpi sama ..a Ty cierpisz niepotrzebnie..
Czy warto tak cierpieć... Siły życzę i dobrej nocy :)
za dużo powtórzeń !!!!
Gdzieś na polu bitwy zostawiłem
zranioną dumę,
a ty tak sobie spokojnie śnisz
wtulona w jego ramionach
beztrosko śpisz