Dziwna...choroba...
Och,dziwne gorąco rozpala ciało,
spragnione usta,miękkość i dreszcze...
Piję i piję,lecz ciągle mi...mało,
dalej gorąco... co mam zdjąć jeszcze?
Już tak niewiele na mnie zostało,
lecz, to pragnienie jakoś się...wzmaga.
Próbuję ugasić...bo jeszcze mi mało,
...kompresy,okłady...nic nie pomaga!
Temperaturę chyba czas zmierzyć,
lecz...gdzieś termometr się zawieruszył.
Idę pod prysznic...bo trudno uwierzyć,
...że nawet w chorobie można się
wzruszyć...
Dziwna choroba...nagle dopadła...po zimnym prysznicu...gorączka ...spadła:-)
Komentarze (6)
Oj dziwna ta choroba..........
Chyba mozna bylo osiagnac wiecej i wiecej wycisnac.
Poczatek calkiem niezly. Slabsze zakonczenie.
Formalnie slabo, rytm sie nie trzyma.
bardzo mi się podoba ten Twój erotyk...jak zwykle z
humorkiem i na wesoło...a ten prysznic...hm...dobrze
że ostudził twoje pragnienia...
oj świetnie to opisałaś ... czas na ochłodę i
hmmm.....
Oj dziwna ta choroba:) Ciekawie napisany wiersz.
Bardzo ładnie.
bo kobiety to takie dziwne stworzenia...nawet jak im
gorąco i nic na sobie nie mają, to jeszcze mają co
dać...