Dziwożona
Nie byłeś mi pisany
Kochany
Nie byłeś przeznaczony
Na kochanka swojej żony
Na spacer we dwoje
Przez gwiazd podwoje
Na czułość i tęsknoty
Na życia wykroty
Na śmiech i złość
Wspólny dzień i noc
Na dotyk przez sen
Rozstania cień
Mówisz o mnie „kochanka”
Nawet nie „serca wybranka”
Nazywasz rzecz po imieniu
Stawiając mnie w smutnym cieniu
Mężczyzny punkt widzenia
Nie bacząc na zranienia
Cóż, że kobieta nielogiczna
Jest z przeznaczenia – tragiczna
Chcąc być jedyną, kochaną
czułymi słowy szeptaną
Zostawiam cię z tym stwierdzeniem
Matematycznym dowodzeniem
Że serce kobiety niestałe
Jak karty kabały
Uciekaj mój miły
Przez sen Twój zawiły
Przez obłoki i księżyce
Przez kłamstwa, których nie zliczę
Jesteś taki prawy i hardy
Twe serca dla mnie twarde
Usnę na łące skulona
Taka niechciana dziwożona
Komentarze (2)
tytuł bardzo nietypowy, ciekawy... a wiersz...
smutny... tak dużo teraz nieudanych związków:(
Samo życie , tak jest, że z czasem lepiej się rozstać
niź męczyć się i żyć niby razem , lecz obok
siebie.Pełen wyrzutów wiersz , smutny.