Dźungla
to mój umysł spocony,
bujny i zamglony przez płyny życia.
Są miejsca,do których
nie mogę teraz dotrzeć.
Nieprzejezdne zielone krzewy,
gdzie wyczuwam genealogie przeszłości.
Są plamy,
które uschły i opustoszały.
Złoty piasek z solą i sadzą
jak wcześniejsza intryga -
opuścił.
Są ruiny wypełnione dziurami po kulach,
gdzie obce oczy z nieznanej wojny
patrząc,
strzegą moich ruchów i wiedzy.
Są rajskie ogrody
z harmonijnie pofałdowanymi jeziorami,
gdzie wiatr jest łagodny i delikatny
zmieniając rany w na wpół zapomniane
blizny.
Moja dżungla
Mój las deszczowy.
Ukształtowane przez życie
w czasie i na świecie, podróżą moich
genów
w kosmosie.
Komentarze (8)
pozdrawiam
Myśli niepoukładane.
Jak dżungla czasem.
Pięknie.
Ciekawe, refleksyjne opisanie i rzeczywiście, widzę
dżunglę:). Pozdrawiam
Piękny, ciekawy refleksyjny wiersz. Serdecznie
pozdrawiam już przedświątecznie.
W dżungli są liany, trudno je rozplątać.
Pozdrawiam, życząc spokojnych Świąt
Ludzkie wnętrze jest bardzo bogate, nie wszystko
wychodzi na wierzch...
Świetny tekst.
Pozdrawiam serdecznie :)
ciekawie o indywidualnym pojmowaniu samego siebie.
Ciekawie zobrazowane wnętrze. Miłego dnia:)