dźwięki życia...
kolejny wieczór.... to nic że podsycany znów alkoholem.. alkohol uwalnia we mnie wspomnienia pozwala zanurzyć się w nich i zmienić w rzeczywistość...płyne...płyne po raz kolejny w planach, marzeniach z młodości a w nich tylko ja moja Puszcza, las i ona piękna w swej prostocie natura... odgłos.... to ona żyje.. kocham to czuć dżwięki natury....dżwięki życia.... to znów złudzenia nigdy nie usłysze już tego nie usłysze jak życie gra jak wydaje odgłosy... teraz najgorszy hałas był by dla mnie melodią.....
już nie usłysze...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.