Dzwon
Serce Luizy nie wie, że płacze Luizą.
Codziennie palce wersów składa do
modlitwy.
Dopadłszy sforą marzeń Luizę prawdziwą,
przed nią samą jej broni miecz smutku
prawdziwszy.
Serce Luizy nie wie, że płacze Luizą.
Wieczór spada granatem, kaleczy je obie.
Rozhuśtany dzwon serca ciszą myśli
wilży.
Schadzka obcych wymiarów na granicy
powiek,
pertraktacje rozpaczy bez samej Luizy.
Wieczór spada granatem, kaleczy je obie.
Serce Luizy nie wie, że płacze Luizą.
Kiedy noc obejmuje świat jej głowy w
dłonie,
wydaje się Luiza sobie niemożliwą
podpisując się wierszem nie mówiącym o
niej.
Serce Luizy nie wie, że płacze Luizą.
---
https://www.youtube.com/watch?v=zbN-pjV4R7o
&feature=youtu.be
Dla wszystkich zagubionych w sobie, którzy
piszemy obce nam wiersze i ledwie noc je
przeczyta, świt już zaciera brzaskiem.
Komentarze (20)
Jak zwykle udany wiersz:)
Bardzo wymowny wiersz, pozdrawiam :)
Alina
Bardzo się cieszę, jeśli znalazłaś w Luizie kawałek
siebie. Ja tak, więc będzie nam raźniej.
Elena
Cudownie to oddałaś :)
Tańcząca z wiatrem
Bardzo mi miło i życzę wiosennej, udanej niedzieli.
Anula
Chopin z Twojego linku jest cudny!
Wiersz cudny, a Enyę też uwielbiam
od dawna, całość cud miód.
Miałam się nie odzywać,
ale wpadając na chwilkę, jednak słówko rzekłam,
miłego weekendu życzę,
czytać takie wiersze, to balsam dla duszy :)
Luiza śni siebie inną
albo nieprawdziwą...
I wciąż to odtwarza
nocą ciemną, tajemną,
która z nich prawdziwa
a która kłamliwa?
Pozdrawiam cudnie :)
Przeczytałam Twoje dzisiejsze.
Także jeszcze kilka razy strofę po strofie.
Chciałabym Cię przeprosić za naiwność odbioru.
Witajcie, Cudowni.
Macie rację, także z podobieństwem do Bursy - taki sam
układ wersów i powtórzenia mające kojarzyć się z
rozhuśtanym dzwonem. Dlatego trzy zwrotki:
Bim... Bom... Bim...
a reszta... komu bije dzwon będzie wiedział.
Jastrz-
Cudowny komentarz i koniecznie ujmij to w wierszu,
prozie!
Śliczny. Dzwony rzeczywiście czasem śpiewają? płaczą?
nie sobą. Byłem kiedyś na dzwonnicy kościoła w
niedużej kaszubskiej wsi. Były to lata 70. kiedy tory
kolejowe miały przerwy i pociągi stykały jadąc. No i
przejechał towarowy, a dzwon wypełnił się brzmieniem.
Na ziemi byłby to szmer, na który nie zwróciłbym
uwagi, ale na wieży, tuż przy tym dzwonie...
Niesamowite zjawisko.
Czytając aż odddech wstrzymałam... Adasiu, cudo! I
wspaniała Enya w tle dopełnia...
Bardzo, bardzo bardzo trafił mnie ten wiersz.
Pozdrawiam :)
Dziś zerkam, co powiedziała KrzemAnia.
Dodaję, że zadam sobie bezkarne czytanie, wieczorne...
zapachniało Bursą :)
...dwa dni temu także dałam wiersz o muzyce z
dzwonu...czy każdy z nas zadaje sobie pytanie, komu
tak na prawdę on bije?
miłego weekendu:))
Witaj...no i cudnie, wiersz, muza a puenta taka jakaś
blska. Wybacz, że niemerytorycznie... bo w sumie miały
być tylko ochy i achy...
Moc serdeczności.
Też tak myślę, jak krzemanka
rozbrzmiewa ten dzwon wraz z innymi dzwonkami
ładnie :)
pozdrawiam :)
"o dzwonie"*