Uświęcenie Zero Sześć
Schizowy bełkot sprzed dziesięciu miesięcy. Bojkot na mój talent. Ale mam do niego jakiś taki niezidentyfikowany sentyment - dlatego musiałam się podzielić znaleziskiem.
Z czerwca
zaczerpnięty sen
deliryczny
oniryczny
nauka lotnej pantomimy
subtelne zmiany
holizm i morfologia
pogadanka o nieżywych
mówił innowierca
za nim czarny tren
śliczny
i magiczny
trasy lepkiej śliny
niedokręcone krany
zbereźnych tekstów trylogia
ale to było tak dawno
miesiące temu
dzień, co traktuje
o uświęceniu.
Komentarze (4)
Nie wypada mi się nie zgodzić z Uli. Bardzo dobry i
nie ma w mojej ocenie lukru. Zostaje mi jedynie
podziwiać :)
Całkiem ciekawy wiersz. Miłego dnia
wracasz do kiedyś,żyjesz tu teraz. fajny kawałek
poezji. pozdrawaim
Ekstra Dobry Podoba mi się w jednej pastylce stosunek
do tego co było i miało być Pozdrawiam:)