Egzamin dojrzałości
Mimo Twojej rzekomej starości,
Mimo mojej złości,
Mimo zmarszczek na szyi,
Mimo oczu naszych
różnokolorowych
Bez szans na przyszłość
Bez wspólnego kąta
Bez słowa "miłość"
Bez logiki, racjonalności, akceptacji,
samodzielności...
Ze spacerami w Parku Kościuszki,
Z objęciami na ławce,
Z Grzesiem na tylnym siedzeniu w
samochodzie,
Z tęsknotą w takie jak ten
dni
Chcę być przy tobie,
Przynosić Ci róże,
Naprawiać niewykwalifikowanymi rękoma
cieknący kran
Ludzkich potrzeb i smutków
piramidę burzyć i ustawiać
A kiedy się zestarzejesz i umrzesz
zostawiając mnie samego
Chcę Ci przynosić bukiet wspomnień
i ryczeć jak bóbr.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.