Egzystencja
Dedykuje tym wszystkim, którzy doprowadzili mnie do takiego stanu.
Moja egzystencja polega na byciu
warzywem.Nie myślę.
Bo nie potrafię.Nie!
Ja udaję,że nie potrafię.
Ludzie tak chcą..Naciskają na mnie.
Czuję sie jak klawisz "Enter".
Chce byc klawiszem "Escape".
Chce uciec!Nie mogę.Cholera!
Przepraszam za wulgaryzm.Wiem.
Muszę być posłuszna i oddana.
"Tak panie profesor-już idę odkurzyć"
Toltalne poniżenie.
Znajdują we mnie slużkę.
Sterują mną.
W głowie plączą się kabelki.
Czerwony,zielony,niebieski.
Spięcie!Włączył się zegar i zaraz
wybuchnę.
Może i lepiej.Nie bęę wam wszystkim
przeskadzać
Pozbędziecie się kolejnego rupiecia.
"Zamienie ciebie na lepszy model".
Tylko kto będzie następną ofiarą.
Leże wśród rzeczy zagubionych.
Nie mam właścieciela.Nikt mnie nie
szuka.
Jestem bezużyteczna.Brak mi ładowarki.
Bateria dawno się wyczerpała.
Została mi tylko dusza.
Proszę niech ktoś ja przygarnie!
Adopcja będzie trwała kilka miesięcy.
Może nawet lat,ale nie obawiaj się.
Warto.
25.02.2005r.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.