epidemia miłości...
- jako że siedzę w domu i prątkuję:
przyszła wiosna zarażona
miłością prątkuje
epidemię nam zakaźną
wszystkim oferuje
leków na to nie uświadczy
nie pomoże wróżka
a gorączka coraz większa
trzeba iść do łóżka
tam się spocisz i nastękasz
dziewczynę zarazisz
obydwojgu ta choroba
gdzie się da powłazi
lekarz też nic nie poradzi
na te przypadłości
pozostaje więc się kochać
i umrzeć z miłości
autor
yamCito
Dodano: 2011-03-28 10:24:15
Ten wiersz przeczytano 795 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (15)
Chcę tak chorować zawsze
A jak się, nie daj Boże, wyleczysz? W miłym
towarzystwie nawet pochorować miło. Zabawny wierszyk.
Wpadnę czasem do Twoich wierszy, gdy smutek mnie omami
;)
znasz już moje zdanie
..super.:))))))))))))))...pozdrawiam ciepło
tylko żeby ta agonia trwała jak najdłużej:) +
Mam za sobą prątkowanie,ale nie było tak wesoło:):):)
Pozdrawiam
Jak śpiewa Rojek: ... chciałbym umrzeć z miłości...
lekko z humorem potrafisz super bawić słowem....
Wesoło, super rymy, lekkie wprawne pióro.
Gratulacje.
Pięknie ujęte;) wiosenne miłości;) Pozdrawiam:)
jak przeczytałam, że siedzisz w pokoju i prątkujesz,
to od razu przyszło mi na myśl,że masz gruźlicę. A tu
miłość! Pól biedy z taką chorobą, w końcu do
wyleczenia, zresztą częściej-specjalnie człowiek, chce
na nią chorować. pozdrawiam@
O tylko nie umrzeć, lepiej przerwę zrobić, promień
słońca za nos złapać i się dalej kochać.
Czy tą "przypadłość" można złapać w każdym wieku?
Jeszcze nie zarażona, wiosennie pozdrawiam.
:-) ale super :-) na takie chorowanie to ja też się
piszę ;-)
:):):):):):):):):):) lubię tu zajrzeć :):):):)