Epitafium
"Sam nie rozumiem, skąd to mi się bierze, że jestem mitologiczne zwierzę, ni to świnio-byk, ni to koto-pies, w ogóle z innych stron". G. Turnau
I niech napiszą mi na płycie
„Wiec umarł ten co kochał życie,
marzył o życiu, tak głęboko, skrycie.
Jak promienie zza chmur, w zenicie.
Leży pod wami człek zmartwychwstały,
on powstał w swej duszy, on powstał dla
chwały,
już kiedyś”.
Ludziska wokół patrzą na mnie zgoła,
bliżej mi było do diabła, niż anioła.
Na mym nagrobku zdjęcie czarno –
białe.
Jak żywy, tak i trup, sumienie mam za
małe,
by me modlitwy do nieba poszły całe,
może częściowo, wręcz odruchowo,
Bóg przyjmie je do swych stóp.
Na epitafium mi napiszą,
to co słyszeli, to co usłyszą,
myśleli o mnie i myśleć będą,
mej twarzy w głowie się nie pozbędą.
Mój głos już zawsze dźwięczeć im będzie,
przemierzy wszystko, on dotrze wszędzie.
Ja jestem dusza niespokojna,
dusza łajdaka, lecz dusza hojna.
Chciałbym wam dać, o czym marzyłem skrycie,
chciałbym wam dać, mą myśl, lirykę... i
życie.
"liryka, liryka, tkliwa dynamika, angelologia i dal."
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.