W EPOCE KAMIENIA ŁUPANEGO
Siedzi sobie gad na skale
Ja go z tyłu w głowę walę
Ale człowiek jest omylny
Bo to potwór bardzo silny
Paszczę na mnie swą otwiera
Ja nogami już przebieram
Goni mnie i wnet dopada
I po ludzku do mnie gada
Czemu walisz mnie człowiecze?
Ludziem jestem także - rzecze
Za potwora się przebrałem
Na ofiarę swą czekałem
Bo w jaskini wielki głód
Nędza z biedą, smród i chłód
Ja mu na to odpowiadam
Upolować chciałem gada
Głód w jaskini także mam
Chcesz polować dalej sam?
Wspólnie zwierza ubijemy
Piecząc w ogniu razem zjemy
Gdy tak sobie rozmawiali
Zwierz się skradał gdzieś z oddali
W gąszczu leśnym cicho kroczył
I znienacka na nich skoczył
Wkrótce obaj byli w brzuchu
Przetrawieni i bez ruchu
Potwór w zębie sobie skrobie
Ziewnął jeszcze poszedł sobie.
Komentarze (4)
;-) fajna satyra :-) na stara prawdę, że gdzie dwóch
gada, gad korzysta ;-)
Trzeba było żyć teraz,dziś wszystko jest w
sklepach,pozdro.
Usmiechnelam sie,bo wiersz jest dowcipny,temat tylko
rzeczywiscie nie do smiechu.Pozdrawiam serdecznie.
...nie wiem czy ten wiersz jest do śmiechu ...czy
raczej do płaczu...bo we współczesnych jaskiniach też
jest podobnie...