Expressem do wschodu słońca
Sypialny do Kołobrzegu.
Irlandzka wypita w Warsie
uwalnia śmiałe marzenia.
Niedoleczona bezsenność
zamienia miarowy stukot
w rozkołysaną namiętność.
Mijamy się w korytarzu,
za oknem noc, światła reklam,
opuszczam szybę, wiatr w oczy.
Zamknę. Ty też? Jednomyślność.
W bezruch zmienieni, dłoń w dłoni.
Tak dawno nikt... Wpół do świtu
konduktor pyta o bilet,
strząsamy z rzęs zapatrzenia.
Wiesz? Wiem, śnił mi się kiedyś
ten peron w słońcu. Jesteśmy.
https://www.youtube.com/watch?v=f2i3ZPQKOW0
Komentarze (91)
witaj Aniu:) dawno cie nie bylo...
wrocilas z cudnym wierszem:)
pozdrawiam cieplutrko:)