Fajka kurzajka i żona smutajka
Nabijał dziadek ulubioną fajkę,
z wrzośca struganego ona była.
Brał pod pachę - małą bałałajkę,
szedł gdzie zabawa się toczyła.
Palił różne tytoniowe aromaty,
cmokał ustnik z dymem żartował.
z żoną ciągłe były o to zwady,
ona była zła że z fajką obcował.
Skończ chłopie z nałogiem zgubnym,
dymem z lufki nozdrzy nie czochraj.
Przestań być - egoistą samolubnym,
weź się za mnie i na starość kochaj.
Dziadek wrzasnął - życie to nie bajka,
nie wkurzaj mnie złośliwa durna babo.
Moja miłość to ta stara fajka kurzajka,
jak robisz zadymę - mnie się robi słabo.
Pyk pyk - leci dymek niczym gołąbeczki,
moja kurzajka śliczna głęboko ruflowana.
Nie dla mnie życie bez zabawy i
fajeczki,
rozwesel się kobieto a będziesz kochana!
Komentarze (17)
Wesoły. dobry pozdrawiam :)
Dla każdej baby to boskie skaranie,
Gdy syn po ojcu fajkę dostanie!
buzinki, Teresko