Filozof
X, domorosły filozof,
według własnego mniemania,
niedoścignionym był wzorem
ludzkiego postepowania.
Z pasją nieporównywalną
pouczał, moralizował…
On, uprawniony posiadacz
klucza mądrości życiowej!
Któregoś dnia na kolację
pozjadał rozumy! Wszystkie!
Odbiło mu się głęboko…
Zwykłą, wewnętrzną pustką…
autor
BI-BI-BON-TON
Dodano: 2015-02-01 11:25:50
Ten wiersz przeczytano 1017 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (13)
Zgadzam się z treścią. Pozdrawiam:)
Tu mi pamięć przywodzi chwalipiętę Stefka Burczymuchę
:)))))))
dobry wiersz,pozdrawiam
Świetny wiersz:)))
Bywają niestety tacy co wszystkie rozumy zjadają, a
pustka odbija się czkawką...
no i odbiło się mędrkowanie :)
Ciekawy, bo ilu ludzi tyle filozofi.
Możliwe, że i ja mam w sobie coś z tego peela:) Trochę
brakuje mi rymu
w ostatniej strofie. Miłego dnia.
Życiowy humorystyczny wiersz:) Miło było przeczytać:)
Pozdrawiam:)
Ostatnia zwrotka świetna, cały wiersz zasługuje na
uwagę i przeczytanie. Pozdrawiam cieplutko-:)
Każdy jest filozofem dla siebie, a myślenie nikogo nie
zgubiło inaczej w praktyce. Pozdrawiam:)) Podoba mi
się i ten domorosły filozof.
No, znam kilku takich, co pozjadali wszystkie
rozumy....wszędzie są tacy - i w pracy...i nawet na
Beju!
fajny :))z tymże ucznia odwiedzał mistrz a ten ciągle
nie był gotowy aż nagle po 20 latach mistrz pyta no i
jak gotowy jesteś??to nie ma znaczenia odpowiedział
teraz na prawdę jesteś gotowy Pozdrawiam serdecznie:))
:o))) Dobry
W tym momencie przypomniała mi się bajka o mędrcu i
jego uczniu. Uczeń pilnie przyswajał wiedzę podawaną
przez mistrza i co rok pytał czy jest już gotów, aby
nauczać innych, a mędrzec co roku odpowiadał, że
jeszcze nie pora. Po dwudziestu latach
zniecierpliwiony spytał kiedy będzie pora i usłyszał,
że wtedy, kiedy zniknie w nim ten zapęd, aby uczyć i
pouczać. ;o))