fragment sztuki Zamek
Henryk:
Na mą duszę nie gaśnij w mej głowie
obrazie istoty którą me sece pożąda.
Żenić się z obowiązku? A kochać inną?
Czemu los podły szyderca,
utkał mą przyszłość wpatająć w nią
ciernie?
Grzegorzu tyś rację miał a jam nie
słuchał
klątwa na me wziosłości młode
i brak życiowego doświadczenia.
Czemuż to Cię nie słuchał w owej
godzinie
w której opisałeś historie mego rodu?.
Biada mym uszom co na prawdę zawarte
stały.
Marionetką w rękach panów byłem
co życiem mym jak monetą obracali.
Zwykłą kukłą od dziecka karmioną
kłamstwem i bluźnierstwem!
A gdy serce moje w owe chwile pamiętne
żarem uczuć zapłonąć zdołało
natychmiast gaszono i płachtą
przykrywano,
by oczy me łzami dziś strapione
zobaczyć nie mogły prawdy najsłodszej.
Cóż żeście uczynili panowie wielcy z
umysłem moim?
Czyż włości wasze przepastne, które
władcom
kontynentami się wydają zbyt małe?
na wasze ciasne dusze i wielkie
chciwości?
Czyż małżeństwo niechciane umową kolejną
podpisaną ludzkim nieszczęściem i kłamstwem
być miało?
Och biada wam biada szubrawcy!
Domu mój wybacz żem cię nie poznał.
Tej nocy prowadząc mnie do tej piwnicy
ukazałeś mym oczom prawdę jaśniejącą
i w serce wplotłeś na nowo polskie
Dąbrowskiego nutę co każdy Polak w sercu
dzierży
i z jako tarczą w bojach postrzępioną się
obnosi.
Nocy tej pamiętnej przysięgam Ci ojczyzno
wrócona
że nie opuszczę Cię aż do śmierci.
Ślubuje to na krew moją. Nie niemiecką!
Na siłę w żyły me wpajaną lecz polską!
Grzegorzu sługo domu mego szablę dajże mych
przodków!
Nią zerwę wszystkie układy i nowe
sporządzę.
Według prawa naszych ojców
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.