O gajowym Jerzyku 273
drugi limeryk dedykuję naszej nowej Bejowiance Ani,
Gajowy Jerzyk z doliny Baryczy,
codziennie objawy u żony liczy.
Nie wie co to za ohyda,
gorsza chyba od Covida,
bo nie mówi do niego tylko krzyczy.
Gajowy Jerzyk z Dobrego Miasta,
nabrał ochoty na kawał ciasta.
Miał drożdży opakowanie
to i użył całe na nie.
Teraz przez komin jemu wyrasta.
Gajowy Jerzyk we wsi Iganie,
jak to w sobotę robił tam pranie.
Rzeczy się nazbierało,
wlał płynu też niemało.
Wykąpał potem cały się… w pianie.
Komentarze (17)
Codziennie humor mi poprawiasz dowcipnymi limerykami.
Miłego dnia z uśmiechem:))
lubię czytać limeryki...
pozdrawiam z podziwem