Gasną światła
a on z nią tańczy
do końca świata
chce się upijać
morzem jej oczu
zapragnął ukraść
na kraniec lata
dryfować pływać
na tratwie losu
w letniej mgle ona
ponad parkietem
w białych obłokach
jak duszek plaży
on z nią w objęciach
rozkołysany
elektryzuje
za dwoje marzy
on bardzo męski
ona kobieca
gdy westchnie cicho
gdy jest przejęta
chwila za chwilą
i w rytmie tanga
ten taniec zawsze
będą pamiętać
Komentarze (31)
Ech to tango, ostatnio miałam okazję się nim upajać na
pewnym koncercie,
ono zawsze żywe będzie:)
Fajny wiersz, podoba mi się:)