Lata naznaczone ponurym cieniem
Roziskrzona ścieżka światła biegła po
wodzie w kierunku słońca, opromieniając
port w czasie przypływu. Łodzie kołysały
się na kotwicy. Spod osłony wymknął się
samotny żagiel, dążąc w kierunku linii
horyzontu łączącej dwa błękity.
Powietrze ciepłe i rześkie pełne pisku mew,
a niebo ich szybujących skrzydeł
przypominały białe maszty. Szmaragdowe
morze pieniło się u stóp poszarpanych
pomarańczowo brunatnych skał. Kąpiący się
rozpluskiwali wodę wychodząc w chmurze
kryształowych kropli. Patrząc na to
wszystko poczuła, że serce na moment
stanęło jej w piersi. Miała wrażenie, że
widzi wśród radośnie śmiejących się
mężczyzn jego sylwetkę. Osaczyły ją
wspomnienia, które chciała usunąć z
pamięci. Po trzynastu latach miłości i
oddania, które wykorzystywał, odszedł,
jakby jej w ogóle nie było. Po jego
odejściu nic już nie było tak jak dawniej.
Było mało prawdopodobne, aby się jeszcze
spotkali, aby jak kiedyś padli sobie w
objęcia. Ta świadomość sprawiała jej
niewyobrażalny ból. Ból, który powodował,
że była półprzytomna, a jej oczy stały się
szkliste i nieobecne. Poruszała się niczym
lunatyk, powoli i ostrożnie, jakby ważyła
każdy krok.
Twarz stała się smutna i stężała jak
kamień. Gdy kilka godzin później stała przy
oknie swojej sypialni wdychając
balsamiczne powietrze słońce zachodziło na
drugim brzegu rozpalając wodę falistą
czerwienią i znacząc drzewa szkarłatem.
Z zakotwiczonego jachtu rozbrzmiewały
dźwięki walca wywołując na jej twarz
uśmiech, w którym był smutek, tęsknota,
których nie sposób było zauważyć i których
nawet czas nie mógł uleczyć.
Tessa50
Komentarze (9)
Piękna melancholia, też mnie nurtuje pytanie dlaczego
odszedł...pozdrawiam ciepło
Trzynaście lat razem. Co skłoniło Twojego peela do
odejścia? To mnie dręczy i dlatego komentuję. A życie
toczy się dalej, tylko jego radość przepływa obok
Twojej peelki. Pozdrawiam serdecznie. Szkoda,że to już
koniec? cyklu Twojej prozy.
TESSA 50, CZY TY TYLKO WTEDY POJAWIASZ SIĘ NA MOJEJ
STRONIE, GDY KTOŚ CIĘ GNĘBI ? jak się to ma do ideału
życia codziennego ?
Jak zwykle Twój opis wywarł na mnie duże wrażenie.
Zagłębiając się w jego treści przypominałem sobie
chwile, które pozostaną we mnie na zawsze.
Pozdrawiam:)
być może, nie był nim. ŻAŁOWAĆ TRZEBA TYLKO TO CO BYŁO
PRAWDZIWE. pozdrawiam Cię.
Tereso czytam kolejny raz. Smutne po 13 latach -
rozstanie to jak nóż w plecy. Tęsknota i miłość. Czy
czas uleczy ?
Tych ran czas nie leczy. Rozciąga pajęczynę, którą
dawno temu leczono, ale czy teraz...
I tak nie jest najgorzej, przecież jest w marinie a
tam...
Pozdrawiam ciepło :)
13 lat szczęśliwej miłości, wielu nie ma nawet tego,
to powód do radości :-) piękny opis Tesso :-)
Nostalgicznie, cudna Tesso.
Portowe miasteczko, lodzie kołyszące się na wodzie,
szmaragdowe morze, pisk mew, zupełnie jakbym oglądała
film.
Najpiękniejsze pozdrowienia:))