gdy chybiam
spalam się wewnętrznie
geny i weny
spakowane do ewakuacji
zamiast uciec jak najdalej
próbują ugasić natchnienie
powodzią lodowatych słów
spadających błyskawicznie
puszczanych wolno
bumerang ich wraca
po muśnięciu sedna tego
w co miał trafić
autor
nitjer
Dodano: 2006-04-11 12:07:20
Ten wiersz przeczytano 478 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.