Gdy nadejdzie noc...
Miasto wymarło
Ucichło gdzieś w przestrzeni
Miasto wymarło
Lecz nie wszyscy o nim zapomnieli...
Ona jedna sama
A ich było dwóch
Ona jedna sama
A oni mieli nóż...
Bezbronna do bólu
Niewinna w sercu miasta
Bezbronna do bólu
Twarz anielsko - jasna...
Podcięli jej skrzydła
Uciec nie mogła
Podcięli jej skrzydła
Samotna jak jesienna jodła...
Delikatna niczym wrzosy nocą
Do żywego zraniona
Delikatna niczym wrzosy nocą
To właśnie cała ona...
Cierpienie ją przybiło
Smutki życie przyćmiły
Cierpienie ją przybiło
Było gwoździem do zimnej mogiły...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.