Gdy przestałem oddychać
Padał wtedy deszcz,
Deszcz łez wypełnił Jej świat.
Ten zimny wiatr,
Ten Wiatr, co zabrał nadzieje.
Był taki mały w swojej wielkości.
Taki smutny w swojej radości.
To był dziwny dzień,
Dzień, co dusze wypełnia lękiem.
To była zła noc,
Ta noc mrokiem zalała Jej serce.
Był taki głuchy na krzyk miłości.
Taki nieufny słowom pewności.
Zabrali to zimne ciało,
Ciało, które sekundę temu...
Mówili o myśleniu,o prędkości,
Prędkości, która nie dała szans.
Czy dokładnie wiedział, co robi,
Czy popełnił kolejny błąd... ?
Bez komentarza... .
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.