Gdy smutne Twe oblicze
Czy mogę coś zrobić, by rozjaśnić Twoje
oblicze
Słowami próbuję je zmienić, ciepłem ich -
skrycie
Rozpędzić wiszące ciemne, deszczowe
chmury
By unieść Twój wzrok gdzie błękit, do
góry
Każdy kolejny dzień Byś przywitała z
radością,
Uśmiechem jasnym, płynącą do życia
miłością,
Gdy wstaje, wiedzie nas w zakątki
nieznane,
Odkrywając, na mapie, uczucia smutkiem
chowane,
Uwolnić Twe myśli by do nieba się lekko
uniosły
Smutek zamienić w uśmiech szczery,
radosny,
Spojrzeć w Twoje oczy, by zobaczyć, jak się
uśmiechają,
Poczuć moc którą, za tiulem utkanym
smutkiem, skrywają
Dotykiem dłoni będę się w tym wspierał w
swym dziele,
Bo smuci mnie łza płynąca po Twym policzku
Aniele,
Ustami zawrócę jej bieg, znacząc muśnięcia
ciepłą linią,
Byś Czuła, że jestem blisko, gdy w wielu
uczucia giną,
Komentarze (3)
Przepiękny wiersz o miłości…….
Uśmiech, jasne spojrzenie kogoś bliskiego rozjaśnia
drogę życia. Cudnie o tym piszesz.
Myślę, że po chwili, Jej oblicze się rozweseli......bo
po tym co napisałeś, nie może być
inaczej............Uroczy i taki pełen olbrzymiej
czułości jest Twój wiersz :)
piekny! takiej przyjazni, oddania i milosci zycze
kazdemu utrapionemu i nie tylko