Gdy zakwitły forsycje część...
Świt jeszcze ciemny i chłodny miał
jednak
w sobie coś, co zwiastowało niedaleką
wiosnę.
Zwiastunem tym była intensywna jasność
na wschodzie, którą ciemności nocy zdawały
się jakby siłą utrzymać na niebie.
Dzień w końcu pokonał noc, niebo jaśniało
z każdą chwilą, oblane różem przez
wschodzące słońce. W pierwszych
promieniach
wstającego dnia płynęła melodia ptasiego
śpiewu.
Zakwitały złociste forsycje,
rozjaśniając
skwery i parki. W ogrodach drzewa
owocowe,
różowe i białe ich płatki unosiły się
nieśmiało na wynurzającą się trawę,
niczym
strępy cukrowej waty i zaścielały
ziemię.
Wszystko wokół piękniało z każdą chwilą,
ale tej wiosny jej serce było puste.
Wróciły wspomnienia.
Gdy po raz pierwszy się spotkali, na dnie
jej serca tkwiło mikroskopijne ziarenko
nadziei, że wreszcie los się do niej
uśmiechnął. Że właśnie teraz,
wiatr przychylności rozpędził ciemne chmury
smutku.
Powoli dostrzegała słońce wyłaniające się
zza horyzontu po długiej nocy. Świt jeszcze
nie nadszedł, ale już była nadzieja.
Pilnowała się, by nie ujawnić, jak bardzo
podekscytowana była tym spotkaniem.
Gdy po raz pierwszy musnął jej policzek
zadrżała, gdy ujął twarz w dłonie i
pocałował, rozpłakała się, choć nigdy
wcześniej pocałunek innego mężczyzny nie
skłonił ją do łez.
Każdym słowem podsycał w niej żar.
Jej rozszerzone źrenice stały się, jakby
lustrem odbijającym jego własne
pragnienia.
Powietrze wokół ich naładowane było,
takim erotyzmem, że zdawało się wręcz
iskrzyć.
Cdn.
Tessa50
Miłość jest jedyną niepokonaną siłą
na świecie.
Fiodor Dostojewski
https://www.youtube.com/watch?v=0B6rNfms3UM
Komentarze (38)
Cieplutko, cieplutko i bardzo ładnie - opisowo.
Pozdrawiam serdecznie.
Uwielbiam zapach erotyzmu, ktory snuje sie w miedzy
wersami :)
O, widzę wracasz do dawniejszego klimatu.
Gdy zakochanie przerodzi się w miłość tę jedną jedyną
szczerą i prawdziwą, szczęście pomoże jej przetrwać
wichry i burze i dobrze wróży na przyszłość. Od
iskrzenia do buchającego ognia krótka droga.
"... pocałunek innego mężczyzny nie skłonił jej* do
łez".
Serdecznie pozdrawiam z podobaniem, idę czytać dalej
:))
Powietrze iskrzy erotyzmem, a ja niestety sam. Idę
czytać dalej. :):)
Pięknie namalowane piórem obrazy
Czytam sobie i czytam Tereniu. Pięknie, masz dar do
uchwycenia istoty przyrody i miłości i jeszcze to
połączyć w nietuzinkową treść :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Pięknie się zaczyna ...wiosna i uczucie w rozkwicie :)
Pięknie, Teresko :)
I rozpoczyna się kolejny cykl :)
I już jestem "wciągniety" :)))
A kto wie, może nawet roziskrzony... :)
Pięknie, obrazowo, jak zawsze u Ciebie :)))) Lecę do
części drugiej :)
No to zaczyna iskrzy ,będzie się fajnie czytało...
czekam...
naładowany...
na dalsze ...iskrzenie
...
poezja "ten tego"
Panina bardziejsza
dla mnie
to jednak może
do prozy
Pani
mnie kiedyś
przekona
Pięknie:)* Rozmarzyłam się czytając:)**
Pozdrawiam serdecznie Teresko:)*
Pięknie piszesz o miłości Teresko i jednocześnie
bardzo życiowo, jak zwykle obrazowa i pełna uroku jest
Twoja proza, Teresko, lubię tę malowniczość, jedyną w
swoim rodzaju.
Serdeczności ślę, miłej reszty dnia i tygodnia życząc
:)
Ach ta wiosna, można się rozmarzyć
i zacheycić jej pęknem.
Pozdrawiam z górskich łąk Tereniu.