Słone śnieżynki część ostatnia...
Do Stolicy dotarła wraz z innymi, gdy
wstawał "Warszawski dzień " a mieszkańcy
zbierali się do pracy.
Dalsza podróż to Inter-City. Tak bardzo
pragnęła być już u siebie, wrócić do
normalności.
Czuła niesmak tego, czego doświadczyła. Nie
tego spodziewała się po "przyjaciółce"
która okazała się zupełnie inna w swoim
środowisku, pokazując swoją arogancję i
wyższość.
Teraz, już u siebie analizowała to
wszystko, co było dane jej przeżyć i czego
doświadczyć. Zastanawiała się nad tym,
jakim prawem ktoś tak potrafi ranić
drugiego człowieka.
Dlaczego w jej życiu spotkało ją tyle
rozczarowań, ze strony tych, których
uważała za dobrych i im ufała.
Dlaczego ktoś po raz kolejny ją upokorzył,
a ona nie umiała tego przewidzieć.
Myśli znów w jej głowie rozpleniły się,
niczym chwasty.
Czasami dobry los, niczym zefirek po
policzku pogłaskał, a już w oku zaś łza się
kręciła. Czasami czuła się jak liść,
który właśnie spadł z życiodajnej gałęzi, a
teraz mknął przed siebie zależny od siły i
kierunku wiatru.
Czas utracony bezpowrotnie przepływał
niczym woda, z maleńkimi ziarenkami
tęsknoty. Szarość każdego dnia wmieszana w
bezsenność
pod parasolem gwiazd za oknem.
Samotność jest najbardziej dotkliwa w
cierpieniu, gdy zadaje się sobie pytanie:
co w nas było takiego, że ktoś komu
oddaliśmy wszystko, nie odpowiedział
równą dobrocią.
A nazywane "przyjaźnią" kontakty, tak
niewiele mają wspólnego z prawdziwym
znaczeniem tegoż słowa.
Kolejna lekcja życia jest poza nią, ale czy
to coś zmieni...
Śnieżynki, piękne białe śnieżynki...
Koniec
Tessa50
Nie pamiętamy dni, pamiętamy chwile.
Wartość życia tkwi we wspomnieniach , które
ulatują.
Cesare Parese
https://www.youtube.com/watch?v=gYJix_D1qjM
Kochani, na komentarze odpiszę jutro...
Komentarze (29)
Witaj, Teresko :)
Nadrobiłem trzy ostatnie części "Słonych Śnieżynek" i
niebawem czas na "Żółte tulipany" :)
Cóż, Twoja wspaniała proza (a często proza poetycka)
to nie tylko doskonałe opisy, ale też mądre, życiowe
refleksje... Ech, ta przyjaźń... Kiedyś też wydawało
mi się, że mam mnóstwo przyjaciół... Teraz cieszę się
z tych kilku - sprawdzonych "w bitwie", prawdziwych :)
I w mojej głowie nie raz było piekło, jak te chwasty
pleniące się w głowie Pl-ki... Ale dzisiaj mam już
luz; za dobrze poznałem życie :)
Pozdrawiam ciepło, Teresko :)
Wysmienicie napisany cykl. +
Jest bardzo przykro, boli, jak zawiedziemy sie na
najblizszysz (tu przyjaciolka). Realistycznie ukazana
historia.
Kolejne niskie uklony, Teresko. :)
"Kto raz się sparzy, na zimne dmucha"
Intuicja i ostrożność często pomagają uniknąć
przykrych sytuacji.
Ufam tylko najbliższym osobom a tym, o których
niewiele wiem, nie opowiadam o swoim prywatnym życiu.
Prawdziwa przyjaźń nie rodzi się na pniu. Rozpoznajemy
ją po upływie lat ale też nie ma gwarancji, że będzie
trwać nadal.
Serdecznie pozdrawiam z podobaniem melancholii, choć
zakończenie niesie ze sobą rozczarowanie.
P.s. Człowiek całe życie się uczy, a ... :(
Tereniu, miło, że chcesz się z nami we wrześniu
spotkać. Będzie też Waldek z Jadzia. Ma też przyjechać
Norbert.
Co do noclegu, indywidualne rezerwujecie zgodnie z
podana informacja.
Reszta będzie podawana sukcesywnie na Mail.
Pozdrawiam Halina
Ach życie!
Chciałoby się powiedzieć ale rozmarzyć się u Ciebie
można i na marzeniach zostańmy.
Pozdrawiam tchnieniem wiosny;)
Piękne i mądre słowa.
Smutne, bo prawdziwe.
Tu też widzę piękno Twego serca Teresko i dobro.
Tak, samotność i cierpienie w sytuacji, gdy człowiek
się stara dla drugiej osoby/osób, na miarę swoich
możliwości, jest niesprawiedliwością i jest
niezrozumiałe. A przyszłość, jaka będzie? Oby na plus.
Pozdrawiam ciepło.
Mimo przykrych doświadczeń podróż "otworzyła jej oczy"
na prawdziwe oblicze owej "przyjaciółki". Każda taka
"lekcja" to nowe doświadczenie i czegoś nas uczy , nie
tylko o innych ludziach ale też o nas samych...może za
bardzo zaufała? Tak się często zdarza a rozczarowanie
drugim człowiekiem, jest gorzkie.
Temat rzeka... ranią nas najczęściej ci, na których
nam zależy...
Pozdrawiam cieplutko Tesso :)
Witaj Tesso!
Ze smutkiem przeczytałam tę ostatnią część Twojego
opowiadania.
Zawarłaś w niej dużo mądrości dotyczacej stosunków
międzyludzkich.
Przemijanie, samotność, wspomnienia - życie pisze
różne scenariusze.
Najgorsze w tym wszystkim to, że mniej jest tych
radosnych, szczęśliwych chwil,a więcej tych smutnych a
nawet posępnych.
Te ostatnie pamięta się znacznie dłużej.
Dlaczego tak jest?
Zastanawiam się także Tereniu ( mogę się do Ciebie tak
zwracać?)
Dlaczego w żadnej części opowiadania nie zamieściłaś
imienia bohaterki. Dlaczego uczyniłaś Ją bezimienną?
Serdecznie Cię pozdrawiam i życzę udanej niedzieli :)
Halina
Piękne:)*Choć bardzo smutne:(
Pozdrawiam serdecznie Teresko:)*
Smutne to.
Pozdrawiam, Tesso :)
Smutnie, dobrze opisane rozczarowanie,
cóż, tak bywa, że ludzie nas zawodzą, a przyjaźnie
okazują się pomyłką,
bywa i tak, że takie osoby uważają że mają prawo nas
pouczać i nadal kpią za naszymi plecami, nas
opluwając, niestety i ja takie osoby spotkałam,
Teresko, nie jesteś osamotniona w swoim doświadczeniu.
Pozdrawiam Cię ciepło i serdecznie, miłej niedzieli
życząc :)
Samo życie, są rozczarowania, świetna poetycka
melancholia, pozdrawiam ciepło z podobaniem całości.
Witaj Teresko
Pięknie piszesz
A ten fragment jest taki z życie wzięty
"Samotność jest najbardziej dotkliwa w cierpieniu, gdy
zadaje się sobie pytanie: co w nas było takiego, że
ktoś komu oddaliśmy wszystko, nie odpowiedział
równą dobrocią. "
Pozdrawiam serdecznie
Takie rozczarowania nie są przyjemne, bo niekiedy
naprawdę nic nie wskazuje na to, że ktoś gra.
Pozdrawiam Tereniu :)