Gdzie byłeś
Kroczę za tobą przez życie
malując słowne pejzaże,
rozbudzasz wiarę bym nie
przestała się uśmiechać.
Gdy odchodzisz, gromadzę
pozostawione ciepło, ogrzewając
chłodne dłonie. Spieczone, tęskne usta
szeptem wymawiają twoje imię.
Gdzie byłeś - gdy w oczach
miałam tyle blasku,
a w ciemne włosy
wplatałam ukryte marzenia.
Samotna - nocą -
rozmawiałam z gwiazdami,
które wskazywały drogę.
Błądząc - upadałam,
potykając o rzucane kłody.
Nawet upadłym aniołom
nie udały się
podstępne knowania.
czarnulka1953
12. 06. 2013
Komentarze (4)
Był, tam gdzie chciał, a ty nie dociekaj, oni czasem
muszą pobyć w swojej jaskini sami ze sobą, tak maja
mężczyźni. Pozdrawiam
Gdzie był? Pewnie na piwie, coz my chłopy tak już
mamy:))
pozdraiwma!
Bardzo dobry wiersz pod względem treści, tylko nie
wiem,czy to biały,czy rymowany.
:))
Super taki ciepły