Gdzieżbym śmiał...
Mimo, że piękno bije od niej, miłości spodziewać się nie można.
Twe oczy niby dwa akwamaryny,
W bezdennej przepaści twej duszy,
Twe usta słodkie niczym maliny,
W polu twej twarzyczki ślicznej,
Twoje policzki niczym jabłka dojrzałe,
W potoku hebanowych włosów,
Twe ręce gładkie jak jedwab,
We wspaniałej nucie twych piersi.
Twe oczy pałają miłością,
Nie do mnie niestety....
Twe usta pragną ust innych,
Nie moich niestety...
Twoje policzki pragną pocałunków,
Nie ode mnie niestety...
Twe ręce pragną dotyku,
Nie mojego niestety...
Więc odchodzę smutny, życiu niemiłemu
mówię- żegnaj,
Ale ty możesz jeszcze mieć szansę, więc złe
myśli przegnaj...
...do śmierci
Zyję by umrzeć, umieram by żyć.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.