Geny
Genealogiczne drzewo zrobiłam,
zaczynam walkę z genami.
Nie tylko daty wpisałam,
nadziałam je zdarzeniami.
Rodziny chorób historie,
przypadki ,śmierci, rozwody,
praca szła mi mozolnie,
za to efekt przebojowy.
Mówią;nie wygrasz z genami,
może i rację mają...
W środku mnie jednak kusi,
taktykę mam już wybraną.
Analizuję co było...
wszystko dokładnie notuję,
nic nie ma przypadkowo,
o tym się przekonuję.
Na co mogę chorować,
ile talentu mam po kim,
czym muszę się przejmować,
przez drzewo wiem teraz o tym.
Dawniej geny rządziły
życiem moim bezprawnie,
teraz nadeszły zmiany,
dla genów to nienormalne.
Ginsana i misiaala-dzięki;)
Komentarze (19)
Też muszę sprawdzic czy ktoś klecił wiersze w
rodzinie, i córkę do lekarza pogonic czy cczegoś jej w
genach nie przekazałąm...
o niektórych sprawach nieraz lepiej nie wiedzieć, choc
fakt...wiedząc np. o genach chorobliwych, uszkodzonych
można prędzej wyjść im naprzeciw (taktykę mam już
wybraną)
Poznać przodków fajna sprawa. Kiedys tez to zrobić
chcialam ale sie nie udało.
No, drzewo może dać informację odnośnie chorób
dziedzicznych. Ale odnośnie twojego komentarza, to
powiedz-masz sanie? Bo ja nie. Ze wsi do miasta mogę
dojechać albo autem{jeśli jest sprawne} albo
pociągiem-jeśli chodzi regularnie. A stan klęski
żywiołowej raczej temu nie sprzyja. Konie nie są u nas
środkiem transportu. Pozdrawiam.