Gienek odpłynął
Woda wciąż płynie w kranach strumieniem
Gienek z Hadesem zabrał się łodzią
miasto zalane łzawym cierpieniem
bólu powodzią
w świętej Jadwidze nadziei szukał
rekolekcjami czyścił sumienie
w konfesjonale ksiądz mu zapukał
ostatnie tchnienie
Pan pewnie czekał na Gienia w niebie
miastu zostały ścieki pamięci
nie zapomnimy tu nigdy Ciebie
na twoją wodę czekają święci
Drogiemu koledze Eugeniuszowi Kończykowi
Prezesowi Przedsiębiorstwa Wodociągów i
Kanalizacji który zmarł wczoraj w pracy
z głębokim żalem ostatnie słowa
globus
Komentarze (12)
To naprawdę smutne :( Pozdrawiam +++
Piękny rapsod żałobny.A woda płynie dalej.Pozdrawiam
żałobnie.
Wiersz ku pamięci świetnie napisany.Jak dla
przyjaciela...Dobrze czujesz smutek.Jestem za.
Smutne! lecz świat i życie trwa dalej+++++
Pozdrawiam serdecznie :))
Piękny wiersz na pożegnanie kolegi. Pozdrawiam.
smutna śmierć, ale na pewno Pan czekał z otwartymi
ramionami [*]
Marzec! Budzi do życia i gasi życie.
Piękne słowa na pożegnanie.
nie odchodzi a przechodzi, do zobaczenia po tamtej
stronie, ale nie w piwnicy tylko na 7 pietrze
Jak widać Polak dużo wcześniej "pójdzie do góry",
niż doczeka się tuskowej emerytury.
Szczególnie smutne są takie pożegnania, teraz
wiosną,kiedy wszystko się budzi do życia:)Przykro mi.
Piękny wiersz. Pozdrawiam serdecznie:)
Smutno nam, gdy odchodzi ktoś bliski naszemu sercu.
Serdecznie współczuję i pozdrawiam.
Piekne pozegnanie.Ile wody jeszcze uplynie,nim
najblizsi przestana tesknic***