głos duszy
Mówiłaś idź ciszej niż szept wiatru ,
Nie krzycz gdy napotkasz po drodze blade
ciała ,
Ci ludzie już odeszli ,
Przeminęli , jak te dni gdy byłeś
dzieckiem co łapie różowe marzenia w małe
ręce ,
A krzyk to tylko ironia , pustka twych
myśli .
I jak słonie przekraczają szczyty gór
Tybetu ,
W zakamarkach twojej wyobraźni ,
Tak ty na białej fali ,
Przepłyń nad wyspą ludzkiej próżności .
A gdy nocą siądziesz przy okrągłym oknie
,
Zamknij swe oczy ,
I żyj błękitnymi wspomnieniami ,
Co jak róże wyrastają na spalonej łące .
Tak mówiłeś mi motylu ,
Moja mała biała duszo .
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.