Głowa przebrzydła.
bywają takie dni, że tylko takie słowa leją się z pióra
Podniosłeś kamień
filozoficzny.
Masz teraz nadmiar
dobra,
wyciekajacego
przez szczeliny
w spękanej czaszce.
Ona, obuchem
potraktowana
(otrzeźwienia),
wydaje się mówić:
Nie być!
na dłoni straceńca
egzystencjalnego.
autor
JohnyPBW
Dodano: 2007-06-04 19:59:04
Ten wiersz przeczytano 471 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.