Gniew
Oto syn jest Irytacji,
Wierne lustro mych reakcji,
Wzbiera we mnie z każdą chwilą,
Z niebanalną wartką siłą,
wciąż napływa, coraz szybciej,
wzmaga serca mego bicie,
ściska gardło, pęta mięśnie,
gdy ktoś skrzywdzi mnie boleśnie,
czeka cicho nie popędza,
wszystkie siły me oszczędza,
póki jego czas nie przyjdzie,
Bo gdy odczuć szał rozpryśnie,
gdy energię skumuluje,
całe wnętrze imploduje,
Pęka nagle sił bariera,
coś od środka mnie pożera,
krzykiem tłumi wszelkie myśli,
Wrzaskiem pełnym nienawiści,
Czuje jak krew wściekle płonie,
ściskam w pięści obie dłonie,
tak napędzam się namiętnie,
niszcząc siebie już doszczętnie ,
Zostawiając tylko zgliszcza,
Z tego uczuć paleniska,
Zgasić które tylko może,
Słona łza zlana w pokorze.
Komentarze (2)
PLUS! nic więcej nie trzeba mówić;)
Wreszcie jakiś intrygujący i ciekawy tekst. Plus
zostawiam.