Godne Święta 2001
Tatowi... wiersz gwarowy
Godne swięta 2OO1
Jakoz majom być Boze,
te swięta wesołe,
kie pusto bez taty,
za świątecnym stołem...
Kiedyście go Boze,
hań ku sobie wzieni,
fto owsem posuje
w biołej izbie w sieni...
Fto złozy zycenia,
w dóma i w oborze
i fto na Weskówkak,
na wiesne zaorze....
A fto mnie pociesy,
kie mi luto bedzie
i fto jak nie ociec,
pomoze mi w biedzie....
Kie ku Tobie pódzie,
świeć mu gwiozdeckami,
bo go mama ceko
z małymi dzieciami....
Coby sie nie stracieł,
kie ku Tobie pódzie,
Wsędyj wartko ciemno,
bo to przecie grudzień...
Komentarze (10)
Ostatni wers :/ :/ :/. Po co go pospieszyłaś ? reszta
, jak zwykle u Ciebie fajnista
Kocham góry i gwarę, lubie czytać utwory nią pisane,
cho słuchając inny, pełniejszy jest odbiór. Piknie!
co by go wszyćkie anieli w łopiece mieli
Pięknie opisany smutek z powodu braku ojca przy
świątecznym stole, czule go wspominasz..wzruszające
wersy.
Chwycił mnie za serce Twój wiersz, bo od razu stanęły
mi przed oczami święta bez dziadków... To smutne, gdy
w tak radosny czas musimy zasiąść do stołu bez
najbliższych nam osób...
Masz takie tkliwe i prawdziwe pióro, bez patosu i
wyszukanych słów - potrafisz strzelić prosto w serce.
A o to przecież chodzi. Samo życie w tych utworach.
Trza sie bez ojca naucyć być, taka je wola Pana Bucka.
Pikno je ta twojo rymowanka.
pięknie ukazana miłość do ojca ,to nenia i elegia
góralskie
Piknie pises o fsyćkim, jo tez byk tak kcioł...
Śmierć bliskiej osoby jaką jest tata dla nas tu
zostających jest bolesna, trudno opisać ból, który
jest w nas. Pięknie o tacie pamiętasz. Bóg go wezwał,
bo był już czas.