Góry moje, ścieżki moje
Pierwszy śnieg pobielił granie
kosodrzewinę nakrył białym kożuchem
pajęczyny ozdobił błyszczącymi perłami
ścieżki posypał śliskim błotem
Słońce na śniegu błyszczy iskrami
śnieg się topi jak zwykle - wodą
strumyki iskry zabierają ze sobą
nie ma pociechy z pierwszego śniegu
Szlaki górskie, czy wy mnie pamiętacie
kamienie, które głaskały me stopy
jeziorka zimne, błyszczące wśród grani
wichry, śnieżyce, też mi ukochane
Marzy mi się, znowu tak jak kiedyś
wędrować samotnie szlakiem, szczytami
czuć całym ciałem zmęczenia piękno
wdychać zapachy, swoją piersią pełną
Świerki dorodne, tam - pod reglami
te co tylko tutaj cieszą dorodnością
zaszumcie za mną, swymi gałęziami,
tak jak zapamiętałem, jak bywało kiedyś
przypomnijcie mi proszę swe górskie
opowieści
Pamiętasz mnie ty sroko bystrooka
któraś narobiłaś rabanu - na mój
widok
na mnie i mój plecak już wysłużony
i moją zazdrość, ze ty tutaj zostajesz
Skały jedyne, poukładane przedziwnie
po których stąpać mi było zaszczytem
czy mnie jeszcze pamiętacie, gdy na
szczycie,
ze strumyka piłem wodę, o smaku
zaczarowanym
Leszek K.
Komentarze (2)
Piękny wiersz, w ciepłym nostalgicznym klimacie i
temat też super... bo góry to też moja wielka
miłość:-) Bardzo mi się podoba!
wiersz nostalgiczny przesuwa piękne obrazy i wzmaga
tęsknotę za uroczyskiem Piękny w wizji