gorzki smak
Kiedy żyjesz pośród kłamstwa
Kiedy jego smak przesiąka twoje ciało
Poddajesz się tej grze.
Kłamiesz, oszukujesz
Tracisz siebie..
Nie było innego wyjścia
Ono płynęło z Twoją krwią
To była tylko kwestia czasu…
Brniesz dalej..
W coraz głębsze bagno
Czujesz się silnie mogąc tak kłamać,
W końcu jednak zatracasz się…
Obłąkanie dopada Cię jak zły koszmar.
Nawet prawda pomieszała się z kłamstwem
Nie wiesz już co komu mówiłaś
Obietnic nie spełniasz…
Krok po kroku wszystko wychodzi na jaw.
To tkwi we mnie przez Ciebie…
Lecz dotyczyć mnie nie będzie.
Jestem na tyle silna
By spojrzeć wszystkim w oczy
I mówić prawdę tak jak do tej pory.
Lecz mieć się muszę na baczności
Bo chwilowo uśpione kłamstwo czycha aż
popełnię błąd
I zacznie działać po swojemu..
W spokoju ogarnia mnie roztrzęsienia łez
Których powstrzymać nie mam siły
Obojętnie i w ciszy wymknąć się
By nikt nie zauważył.. tego chce.
Lecz jednak nie wyobrażalnie pragnę
Mocno się przytulić..
Komentarze (2)
Wcześniej czy póżniej kłamstwo wyjdzie na jaw,więc nie
warto kłamać.
Kłamstwo ma krótkie nogi jak mówi przysłowie więc
lepiej mówić prawdę.