grób
nagie ciała
w ciemnych grobach milczące,
by wreszcie piekła bramy ujrzeć
sztana ryk ze śmiechem pleciony
omija je cieniem z każdej strony,
bordowa krew po kamiennej tablicy tu
spływa
w powietrzu odór życia smętny
na dłoniach gniewem zkażony...
i twarze potem brunatnym od ziemi
ojczystej mądrej.
już teraz nikt nie pamięta
diabeł za nimi spocznie
i weżmie ich ciała skalane
no domu mroku swojego
pokaże...
jak pozbyć się duszy
Komentarze (1)
widzę, że kolejny młody poeta na horyzoncie. ;)