Grób Codzienny
Zmagania z codziennością
Czemu tu tak zimno?
Nic nie widać… wszędzie ciemno
Już robie się trupio sztywny
To moje życie… Grób prymitywny
Krew jeszcze ciepła cieknie
Póki jej w żyłach nie braknie
Słabe skurcze serca milkną
A marzenia razem z trumną znikną
Chce się stąd wydostać
Pośród żywych się przedostać
Lecz mogiła przygnieciona
Kamieniami codzienności zawalona
Już nadziei nie ma i serce ustaje…
Łzy ciekną… ze światem się
rozstaje
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.