Grotołazka
Postawię ciebie na cokole,
Wyrzeźbię pomnik jak bogini,
Lecz błagam, dłużej nie siedź w dole
I, na mą duszę, wyjdź z jaskini.
Kiedy w kolejną wchodzisz dziurę,
Znikasz w czeluściach, w ziemi głębi,
Ja mam ze strachu gęsią skórę,
Że mi zwyczajnie się przeziębisz.
Popatrz – tu trawa jest zielona,
Ptaszki śpiewają, niebo w tęczy,
A ty mnie ciągniesz w piekła stronę,
Gdzie w mrocznym chłodzie wilgoć dręczy.
Więc mnie w rozterce męczą dreszcze,
Bo choć się marzy syn lub córka,
Nie wiem, czy coś nas łączy jeszcze
Oprócz grubego zwoju sznurka*.
*Sznurek – w języku alpinistów lina
asekuracyjna
Komentarze (39)
Ponoć taki sznurek jest atestowany i niesamowicie
mocny. Czyli na zawsze razem ;)
nie wiem gdzie byłam jak ten wiersz wstawiałeś ale
mnie nie było.BARDZO DOBRA POEZJA.bardzo lubię cię
czytać ,osobiście to mnie do wejścia do żadnej dziury
nikt nie namówi nawet jakby tam złoto dawali
.pozdrawiam serdecznie
łączą skrajności a dzielą przeciwieństwa.. heh
...dziękuję za przypomnienie słów mojego ojca ,
dziywce nigdy nie wchodź do grobu za zycio i nie
pozwolił wchodzić do żadnej jaskini...wiersz jak
zawsze z górnej półki....
wchodzić do grot i jaskiń jest bardzo ekscytujące. :))
Nietuzinkowo o tej więzi między ludźmi...:)
Moja żona była również grotołazem. Zaliczyła jaskinie
na Jurze i na Węgrzech. Serdecznie Ciebie pozdrawiam.
Dzięki za komentarz. Nic sensownego nie jestem w
stanie dziś napisać.
Czasami naprawde warto zejsc pod ziemie.Jaskin jest na
swiecie sporo i sa bardzo roznorodne. Przyjemnie i
bezpiecznie zwiedza sie te ktore sa oswietlone,
zabezpieczone i przestosowane dla turystow pod opieka
przewodnika. Szukanie i odkrywanie jeszcze nieznanych
to przygoda , czasem ryzykowna. Zawsze milo jest
wrocic na zielona lake i posluchac spiewu ptakow.
Dołączam tylko do wszystkich superlatyw.
Ciekawe ile w nim fantazji, a ile prawdy.
Pasje to druga natura, a zwis na sznurku bywa
niebezpieczny, ale kto nie ryzykuje, ten ...
Brawo...jestem pod wrażeniem przekazu myśli i
warsztatu...lekkość pióra...pozdrawiam
Ja także wolę zieloną trawkę i słońce gorące, a już na
pewno w grocie dzieci bym nie radziła produkować.
Chyba niedźwiadki. Dziewięciozgłoskowiec, rymowany, z
humorem napisany.
oryginalnie...lekko i płynnie poprowadzony wiersz....
jednym tchem przeczytałam.... pozdrawiam....
Dowcipny, dużo sznurka.:)
Przeczytawszy ten wiersz przypomniałem sobie sen o
tym, jak poszedłem z dziewczyną, która w tym śnie była
moja, do jaskini i szedłem z nią do coraz kolejnej
groty. Dwie z nich były duże i dosyć świetliste,
kąpaliśmy się w podziemnym słonym jeziorze, aż nagle
ona uciekła do ciemnej, niebezpiecznej groty po prawie
pionowych, bardzo wąskich schodach. Wołałem, by
wróciła, ale nie pomogło. Bezskutecznie szukałem
ratownika...
ciekawie..lekki zwiewny..już ktoś tu napisał..powiem
tak samo"kobieta jaszczurka"