G.T czyli słodki smak gwoździ
para z ust. dzieje się jakiś koniec.
całkowite, zaćmienie umysłu.
błagam, by wzięli mnie silą,
za swój własny cień.
skrajnie topliwa. na kamiennej,
szydzi z boskiego stworzenia mojego świata.
zbierając z podłogi resztki tożsamości.
powoli stygnę,
w sypialni. epizodyczne fragmenty nowiu,
via via, dotykiem przykryła nagość.
termicznie utrzymując ciepło - przy życiu,
z martwym pulsem, pozostaje śmiertelny.
wysyłane wici. martwe, białe gołębice,
w powietrze, gęste od oddechów.
- zobacz, jak pięknie umiemy zamarzać.
zasypiam, słysząc za oknem własne wycie.
to matki wilków tkają arktyczne powietrze.
podpisała, na moim pergaminie,
- jej wysokość, żądza.
krwawię, poniżej zera.
Komentarze (7)
Każdy kolejny wiersz zaciekawia coraz bardziej. Bardzo
mi się podoba.
Panstwu, za zagladniecie i wytrwalosc do moich dzieci
- serdeczne dzieki
Ja też jestem wychłodzona, ale jeszcze powyżej zera,
Ty też skoro krwawisz.Po co się kładziesz na tych
gwoździach jak fakir. Chucham, aby Cię ogrzać.
Dołączam sie do wcześniejszych komentarzy, wiersz
wyrazisty. Mam tylko pewne uwagi, tylko proszę bez
urazy, mnie uczono,żeby w wierszu nie stawiać żadnych
znaków interpunkcyjnych i wszystkie wersy pisać z
małej litery, tak tez to robię. Nie musisz tego
wysłuchiwać, tak tylko przytoczyłem. Dzisiaj moja
nauczycielka wygrała zdecydowanie przeważającą
PLEBISCYT 2009 na pewnym portalu na najlepszego
poetę, tutaj też wstawia wiersze tylko pod innym
Nickiem.
Pozdrawiam
Piękny wiersz. Pozdrawiam:))
...matki wilków tankują arktyczne powietrze:))tak mi
się przeczytało i ciepło zrobiło chociaż klimat z
pojutrza.lubię zaglądać do Twoich wierszy...nawet tych
pisanych na gwoździach...pozdrawiam serdecznie.
cyt.zobacz, jak pięknie umiemy zamarzać.
zasypiam, słysząc za oknem własne wycie.
to matki wilków tkają arktyczne powietrze
Obojętność, brak uczucia żywego ,zimno wszechobecne
zatapia ogień w lodzie .Wiersz jest bardzo piękny o
zamrażaniu uczuć poprzez obyczaje i kalkulacje
rozumu.Dobra poezja! Duży plus Pozdrawiam ciepło:)