Historia
urodzona nie z miłości
spała nieświadoma
swej przyszłości marnej
z letargu wybudzona
zwykłym przypadkiem
otworzyła oczy
i uśmiech zagościł
na jej twarzy
myślała że wie kto
jej pomógł i bez namysłu
weszła w jego życie
on szczęśliwy jak nigdy
jednak tylko udawał
ona już przepełniona
uczuciem do niego żywionym
została sama w tym momencie
pustka i cisza ogarneła
jej dusze, umysł i ciało
serce rozpołowione umierało
w powolnych mękach zatracona
chciała już końca życia
w niespodziewanej chwili
pojawiło się światło
dające moc i energie
pomocna dłoń taka ciepła
wartości znów przybyły
zakochała sie w życiu od nowa
i już widziała czego chce
poczuła że on jest tym
którego potrzebowała zawsze
walczyła za lepsze czasy
by się kiedyś spełniło
to czego tak pragneła
po walce z trudem udało się
lecz poczuła lęk
nie chciała by koniec
nastąpił znów tak szybko
podjeła kolejne wyzwanie
pokonała strach wewnętrzny
i było pare chwil cudownych
że nie można o nich zapomnieć
nie możliwe się stało
historia się powtórzyła
skończyło się zbyt szybko
załamana z powrotem
dusza wypełniona cierpieniem
odużona własnym bólem
poszukiwała ucieczki
samotna pośród swoich wad
otoczona przez własną
nie chęć do samej siebie
błyszczący sztylet
do ręki wzieła
zbliżyła zimne ostrze
do ciepłego jeszcze ciała
słodkie słowa w jej umyśle
odżyły na nowo
gorzkie łzy napłyneły do oczu
przypomniała sobie jego twarz
i w duchu powiedziała:
bez Ciebie jestem nikim
prosto w serce ze łzami
czerwonymi z miłości
zadała cios który już skończył
ból, cierpienie i jej życie
nareszcie wolna jej dusza
wyzwolona z okowów iluzji
nigdy więcej sama . . .
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.