hl.n. 1.
jechałem pociągiem
kiedy dosiadło się kilkoro anglosasów
ich rozmowy były praktyczne, płytkie.
nie było potrzeby ani nie było sposobu
jak dołączyć się do konwersacji
bo o czym rozmawiać z kimś
kto nic nie rozumie.
nasza rozmowa była szeptem pochylonych
tamci krzyczeli rozsiadając się szeroko
wiem że wielu z was się nie zgodzi
ale kto dołącza do nich
staje się niewolnikiem.
myślałem o duńczykach i szwedach
którzy siedzieli by w ciszy
podziwiając krajobraz
i żałując czasu na gadanie o niczym
z tym że takie płytkie rozmowy
integrują i pozwalają żyć razem bez
konfliktów.
rosjanie zaraz by mówili o dostojewskim
a potem wybuchłaby kłótnia
to jest właśnie wybór:
czy znać się słabo i współpracować
czy poznać dobrze i znienawidzić.
zepsuliście mi podróż
ale widocznie tak miało być
muszę znaleźć sposób, aby kultura
słowiańska
nie była słabsza i wytrzymywała
konfrontację.
chociaż w sumei są też plusy bycia mną:
kiedy wy rozmawiacie ze sobą, ja patrzę
przez okno.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.