idę w winobranie
samotność jest miarą spraw,
które mi nie wyszły
pustka podzieliła świat na pokoje
zostałam sama, w korytarzu
naucz mnie popadać w kamień
ale to życie się już kończy!
zmierzchają się infantylne obłoki
dwa ostatnie oddechy
sprzedać Ci mogę za bezcen
ale przecież dwa razy się żyje!
idźmy już w to drugie życie!
nocy oddajmy przyniszczone ciała,
doskonałymi obudźmy się o świcie
samotność jest miarą spraw spieprzonych,
życie, w które nic przecież nie wnoszę
a nie chce mi się już oddychać
idę, idę odpocząć
zapomnieć monopol na kochanie
idę, idę skamienieć
pić, pić - idę w winobranie
Komentarze (1)
czasami spotyka się tu takie osoby które nie muszą
dobierać słów, szukać rymów... słowa z Ciebie
wypływają same smutnym, cierpkim winobraniem... nie
potrzebują rymów. Bardzo ciekawe porównania