Igraszki losu
Jak dzień wczoraj przeżyty
Ściele się gruzem wspomnień
Tak jutro nierzeczywiste
Nadzieją pali jak płomień
Dzień dzisiejszy obłokiem marzeń
Przesłania widmo tęsknoty
W sercu łza żalu ranę toczy
W oczach nadzieja płonie
Lecz nikt nie chce wiedzieć o tym
Choć słońce czasem zagląda w źrenice
Myśli me rozjaśniając
To los chce zabrać wszystko co może
W zamian już nic nie dając
Skąd więc wziąć siłę do walki
O miłość, o byt, o istnienie?
Jak znaleźć to źródło szczęścia
Co w końcu ugasi pragnienie?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.