z ilu warstw się składam
widzisz mnie na zewnątrz
to tylko co chroni
co ogrzewa istotę
kiedy wiatr do kości
to co chowa przed światem
(co dla świata - na wierzch)
otuliny
gorsety
w których mnie nie widać
bo jestem pod podszewką
tylko tam prawdziwa
skulona i niepewna
jak znak zapytania
wzrokiem przeniknie tylko
kto sam nie ukrywa
cienistej strony twarzy
przed lustracją światła
autor
grusz-ela
Dodano: 2020-06-27 10:35:34
Ten wiersz przeczytano 921 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (16)
Są tacy faceci, co mają takie coś w sobie, co otwiera
wszystkie kobiece zamki i jak po zaklęciu "sezamie
otwórz się" otwierają nawet długo zamknięte sezamy.
Żeby losowi ułatwić, pozdejmuj poszewki i wypruj
podszewki. :):)
Świetny.
Pozdrawiam
w sobie zamknięci... z różnych powodów - na zewnątrz
uśmiechnięci - zwyczajni - "warstwy" piszesz ano są
albo bywają
Przez kilka warstw trudniej się przebić.
Pozdrawiam serdecznie :)
Im więcej warstw, tym więcej piękna. A w środku
najcenniejsze "ja".
Pozdrawiam :)
Obnażeni światłem, nadzy - tylko dla tych, którzy sami
chcą się przed nami odkryć... Czy z czasem okrycie nie
zrasta się ze mną, nie staje się "drugą skórą"? Czy
tylko światło uwalnia od "przebrań"? A może - ciemność
(różnie rozumiana) - pozwala ujrzeć więcej? Wiersz do
przemyśleń. Pozdrawiam serdecznie :)
Jak zwykle dobry wiersz, myślę, że każdy z nas jest
wielowarstwowy,
a te najskrytsze warstwy nie dla każdego są dostępne i
tak być powinno, w moim odczuciu...
Dobrej soboty życzę, Elu.
Bardzo refleksyjnie i ciekawie.
Wielu z nas ukrywa się pod wieloma warstwami, czasem
trudno się pokazać w calej okazałości...
Pozdrawiam serdecznie :)
im więcej warstw tym trudniej nas zranić to taki
wentyl bezpieczeństwa jakby co- jakby ktoś- jakby zło
pozdrawiam :)
Jesteśmy wielowarstwowi. Dobra refleksja
Pozdrawiam ciepło :)
To prawda, składamy się z warstw.
Ważne,by być sobą i dobrze czuć się we własnej skórze.
Pozdrawiam Eluś :)
dokładnie tak jest, ale to dobrze, że nie ma przymusu
pokazywania siebie dogłębnie.
... i niech Ten jeden usunie warstwę po warstwie i
dotrze do sedna...
Pięknie, Grusz-elo.
Każdy z nas ma swoją wersję "eksportową" dla świata,
"prywatną" dla znajomych i "intymną" dla siebie,
ewentualnie dla kochanej osoby. Dla mnie nie jest to
uciążliwe, a wręcz przeciwnie. To wielkie szczęście,
że nie muszę się do końca obnażać przed każdym.