Impuls
kawiarniany szum...
czarne punkty oczu świeciły
w witrażu śniadej twarzy
patrzył zdziwiony
nie szukał kobiety
niemożliwe
nie teraz
czuła wyraźnie
czyjś wzrok
znieruchomiała
nerwowo poprawiła
niesforne tajemnice włosów
z wolna spłynęło z rzęs
uśpione w błękicie
spojrzenie
czekał
w pół drogi
już wiedzieli...
autor
Biala dama
Dodano: 2008-11-04 00:01:44
Ten wiersz przeczytano 1389 razy
Oddanych głosów: 43
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (38)
Bardzo podoba mi się to zakończenie,które rozbudza
wyobraźnię czytelnika i pozwala pozostac w tym
romantycznym klimacie na dłużej.
zakochujemy się tak niespodzianie pięknie to opisałaś
Piekny wstęp do czegos co nadejdzie
Często dziewczyna nawet nie jest świadoma,ze wysłała
impuls ,lecz ten komu wpadłaś w oko ten sygnał
natychmiast odbiera i dostając zastrzyk odwagi w pół
drogi czeka.Bardzo ładny wiersz ,pozdrawiam.
miałem to samo - to się nazywa uderzenie pioruna
,który trafia dwie osoby,które potem na każdym kroku
idą w amoku wpatrzone w siebie!
Bo miłość przychodzi niespodziewanie. Ładny wiersz.
Pozdrawiam
Nie trzeba slow...pozdrawiam
Bywa tak w życiu,że wystarczy raz spojrzeć w czyjeś
oczy i utonąć na zawsze.Ładnie to przedstawiłaś