Indyk
Pewien indyk, co zwykle myślał o
niedzieli
Zobaczył kiedyś nagą Zuzannę w kąpieli.
Zaklął szpetnie. O, w mordę, com ja za
ciemnota
Ja patrzę za babami a dzisiaj sobota.
Pamiętam wszak część drugą przysłowia,
okrutną
Że jak przyjdzie sobota to mi ten łeb
utną.
Ze strachu mu korale zsiniały na brodzie
I rzekł – co tam niedziela, pomyślę o
środzie.
autor
staryhotel
Dodano: 2015-01-11 11:11:49
Ten wiersz przeczytano 3025 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (12)
Ta stałość... indyków. Myślą tylko o sobie. :)
ale co z Zuzanną???Ma siedzieć w wannie do środy ? :)
He he :)
No i właśnie.
Trzeba być optymistą.
Dobry przekaz.
Kapitalnie, Brzechwa też by się śmiał:)))
i właśnie o to chodzi zmienić tok myślenia Świetna
satyra pozdrawiam:))
Dobre,pozdrawiam serdecznie
Podoba się, nie ma co na zapas się zamartwiać.
No i tak wlasnie trzeba patrzec:-)
Zawsze lepiej patrzeć dalej,
to i topór z nad głowy się oddali.
A w myślach zostanie,
kąpiąca się Zuzia.
Pozdrawiam serdecznie
Sprytny indyk, pozdrawiam:)
Dzięki za usmiech:)) Bystry ten indyk. Miłego dnia.