Inna wiara
Rano byłem w moim kościele
do mszy przystąpiłem od kielicha,
i nie pamiętam z tego zbyt wiele,
zamiast opłatka była zagrycha.
Był cały naród tam mój zebrany
błogosławiony w swojej niedoli,
nie zawsze trzeżwy, już ciut zalany,
a każdy się żalił - co go tak boli.
Lub też i w ciszy, osamotnieniu,
z myślami od których uciekasz najdalej,
gdzieś zatopiony w swoim cierpieniu
i tylko mówisz - kolego nalej.
17 czerwca 2007
Komentarze (1)
Intrygujące spojrzenie na pijaństwo. Wzbudza
kontrowersyjne uczucia. Forma ładna, całość spójna.
Osobiście nie znoszę pijaństwa i uważam, że na taki
temat szkoda weny i zapału, ale ... to wolny kraj :)