Istniejemy
Zamykam oczy.
Jakoś tak bez przekonania dryfujesz w moich
myślach,
zapełniając każdą szczelinę powstałą z
poprzedniej nocy.
Zgwałciła mnie
twoja bezczelność i ignorancja,
tańcząca gdzieś pomiędzy ścianą a bukietem
wrzosów,
dobrze wiedzącym o zbliżającej się chmurze
niedopowiedzeń.
Może to i dobrze gdy dolna warga zaczyna
drżeć,
a oczy w rytm pulsacji namakają,
odsączając
dzisiejszą złość.
Potem odlatujesz.
Twój uśmiech znaczy dla mnie więcej,
a skóra staje się delikatna,
jak wtedy gdy pierwszy raz powiedziałam
kocham.
Nieracjonalnie myśleć, że jesteś nikim
Tylko dlatego,
że potrafię w myślach zamienić miłość w
nienawiść.
Tylko dlatego by uświadomić sobie jak można
cierpieć.
Otwieram - istniejemy.
Komentarze (3)
"Otwieram - istniejemy" wiersz pełen emocji, ciekawy
Czy świat istnieje poza nami? Za zamkniętymi
powiekami?
czy można tworzyć cierpienie umysłem to przekora
wiersza a nienawiść sama często miesza się z miłością
gdy nieuchwytna lub bezczelna Wiersz trafny bo mimo
wszystko istnieją w nienawiści, chociaż nienawiść jest
toksyczna Pozdrowienia